top of page

Szwedzi pod Tomaszowem w 1656 roku

Oryginalny tekst z czasopisma "Teka Zamojska_1921_nr 5-6"

Po nieudanym oblężeniu Zamościa cześć Szwedów rusza w kierunku Tomaszowa łupiąc po drodze w szczególności wszystkie napotkane majątki znienawidzonego Jana Sobiepana Zamoyskiego. Poniżej tekst oryginalny tekst dotyczący Tomaszowa i okolic.

 

W r. 1656 napadli na Tomaszów Szwedzi, którzy jut od roku grasowali w Polsce. Był to zapewne oddział, który odłączył się z pod Zamościa, gdzie Karol Gustaw, pokonawszy w r. 1656 pod Gołębiem Stefana Czarneckiego, stanął obozem i rozpoczął oblężenie. Okazało się ono bezskutecznym. Po dwudniowem 

bombardowaniu twierdzy przez Douglasa szwedzi odstąpili z pod Zamościa i pomaszerowali na Jarosław.  Twierdza zamojska była bowiem znakomicie zaopatrzona 

w broń, a zwłaszcza amunicję; prochu i ołowiu na obronę twierdzy wówczas dostarczyły w wielkiej ilości kahały miast ordynacji, a między niemi także i Tomaszowa. Epizod ten z oblężenia Zamościa, pobytu szwedów w Tomaszowie i odwrotu pod Jarosław znalazł swój wyraz w tradycji miejscowej, którą przekazał nam pan Kwiatkowski; dodać należy, 

ze jest ona związana z historią cudownego obrazu i ma pewne rysy cudowności, analogiczne do historji cudownego obrazu w Częstochowie. Nie mniej przeto ją przytaczamy. gdyż stanowi rys, charakteryzujący epokę: 

.. W d. 12 marca r. 1656 przybyli do Tomaszowa, popalili domy, zabudowania gospodarskie i folwarki pobliskie, złupiwszy poprzednio miasto; nie przepuściIi oraz i kapliczce, stojącej za miastem na Piasku, wszystkie w niej obrazy poniszczywszy. 

Obraz zaś Najświętszy Marji Panny, łaskami slynącej (jak świadczy rękopism stary Łukasza Jabłońskiego), jeden żołnierz z wojska szweckiego porwał i ze wzgardy, jako inowierca, włożył pod kulbakę na konia, aby mu służył za wojłok. Ale Pan Bóg 

zaraz ujął się za zniewagę obrazu syna swojego Matki, gdy to na miejscu koń padł i zdechł. Ów ;żołnierz ze złości rozdarł ten św. obraz od spodu i wrzucił w słomę, leżącą na obozowisku, gdzie był kopytami końskiemi stratowany i gnojem zanieczyszczony, leżąc tak do wyjścia stąd nieprzyjaciela. Otem udzielili wiadomości mieszkańcom katoliccy jeńcy i posługacze 0bozowi. Ów zaś żołnierz wraz z innymi ruszył pod Jarosław, gdzie ich spotkał Stefan Czarniecki, wojewoda ruski, pobił i rozproszył." Opowiada dalej tradycja, że na tem obozowisku odnalazły ten obraz dwie 

rodzone siostry szlachcianki Wliczyńska i Legomińska, które go przeniosły do Lwowa i umieściły w kaplicy kuśnierskiej w kościele archikatedralnym. Na" Piaskach" zaś w roku 1662 (względnie 1664) -1) mieszczanie Tomaszowcy Jan Kubier i Stanisław Tarczewski wystawili z drzewa, dostarczonego przez Jarczewskiego, 

nową drewnianę kapliczkę, do której w latach 1669-1672, za zezwolenia arcybiskupa lwowskiego Wojciecha h. Topór Koryciłiskiego, sprowadzono z powrotem ze Lwowa cudowny obraz.  Od tego czasu kaplica ta stała się w Tomaszowie miejscem stałego kultu i celem rozlicznych pielgrzymek, a prawdopodobnie także czynnikiem, który żywioł rzymsko-katolicki wzmógł nader silnie na tych obszarach...

Tekst opracował Prof. Dr Jan Zubrzycki. 

bottom of page