top of page

W swojej książce" My i nasze Siedliska", Matylda Sapieżyna wspominając rok 1914 pisze o dragonach którzy zajęli pałac w Siedliskach-   "...Dowiedzieliśmy się później, ze na ostatku kwaterowali w Siedliskach Dragoni t. zw. czarni, jeden z oficerów, syn starego Plenera, napisał ołówkiem za obrazkiem św. Antoniego, który wisiał w pokoju Marynci i Tilki, że dziękuje za dobrą kwaterę. Jeden z oficerów zabrał na pamiątkę kubek srebrny Marynci, zapomniany w jej pokoju i pokazał go potem Leonowi Sapieże..." idąc tropem tych wydarzeń , odnalazłem wspomnienia spisane przez jednego z żołnierzy (Ezreda EMLÉKBIZOTTSÁGA) z tych wydarzeń, był to żołnierz 2 Pułku K.u.k. Husaren, wchodzącego w skład  grupy kawalerii pod dowództwem Juliusa Freiherra Nagy, składająca się z 10. i 11. Dywizji Kawalerii "...Od 6 września obydwie dywizje (10 i 11 Dywizja Kawalerii) przeszły pod dowództwo barona Nagy. 7 września dywizje zostały przeniesione na północ od Rawy ( z Jaworowa), noc spędzono w gotowości bojowej w pobliżu stanowisk artylerii na ściernisku na południe od Hrebennego.  8 września nasze dywizje odpierały ataki 3 Armii Rosyjskiej w rejonie Rzyczek, w ataku tym zginął syn Conrada (dowódcy sztabu generalnego), pod koniec dnia nad wojskami przeleciał rosyjski samolot rozpoznawczy który bezskutecznie próbowano ostrzelać. Dywizje do tej pory nie ucierpiały zbyt wiele, a skierowany w ich stronę ostrzał artylerii był nieskuteczny. Pod wieczór dywizje przeniosły się pod lasy na wschód od Hrebennego, a 19 dywizjon do ogrodów Sapiehy w Siedliskach, zajmując także pałac. Był to dzień ciągłych ruchów wojsk.   9 września sytuacja jest coraz bardziej krytyczna, Rosjanie nacierają od Uhnowa, sztab armii decyduje by 10 i 11 DK wspierały Grupę Arcyksięcia Ferdynanda (XIV korpus i dywizje dodatkowe, grupa akurat jest w trakcie wycofywania jednostek od strony Machnow -Tarnawatka). W godzinach porannych pododdziały wchodzą do Korni, straż przednia zajmuje tereny w pobliżu kościoła. Jednak Rosjanie zauważają ich i rozpoczynają atak zmuszając do wycofania z Korni,  21 pododdział wycofuje się do parku w Siedliskach na wymuszony odpoczynek, gdyż konie były już 68 godzin pod siodłem. 10 września Rosjanie atakują na północy linii w grupę arcyksięcia Ferdynanda zajmując Narol, w wyniku czego 4 Armia musi zagiąć linie. Pododdział stojący w Siedliskach przechodzi do gotowości bojowej zajmując pozycje bojowe na wzgórzu przy artylerii.  Około godziny 16.45 nasz pułk zajął nowe stanowiska od wzgórza na wschodzie przy wsi Hrebenne do pozycji wysuniętej około kilometra na północ wsi. Przeformowanie artylerii i linii odbywało się pod ostrzałem wroga, jednak zajęte linie były doskonałe do obrony i dawały możliwość dobrej obserwacji w kierunku zachodnim i południowym, na wzgórzu Machnowskim widoczne były masy rosyjskiej piechoty. Całości przyglądał się miejscowy wieśniak z młodą żoną próbując nawet żartować z zaistniałej sytuacji. Pół godziny później obserwatorzy artyleryjscy usłyszeli krzyk młodej kobiety w czerwonej chuście, gdy spojrzeli w jej kierunku zobaczyli w odległości ok. 2 km zbliżających się Rosjan. Major Erre Baintner wysyła patrol do wioski celem ewakuacji, jednak wszyscy mieszkańcy się ukryli jakby wieś była opuszczona, jedynie na terenie plebani znaleziono piłkę która miała swój tragi-komiczny epizod dnia następnego. Noc przeszła w oczekiwaniu na atak który nie nastąpił. Cała walka skupiła się w Rzyczkach, odgłos armat, karabinów i pistoletów… nad ranem obraz był przygnębiający stos rosyjskich ciał, paląca się wieś i ciągły huk armat sprawił ze noc spędzono na czuwaniu i w nerwowym napięciu, za to rano mimo ostrzału wszyscy spali. 11 września los bitwy wydawał się przesadzony,  choć wojska po Lwowem szły triumfalnie to  Grupa Arcyksięcia Ferdynanda nie wytrzymała przeważającej siły wroga.  W rejon 12 pułku od godziny 7 rano poszły pociski, husarzy schowali się w wyrytych na zboczu schronach. Porucznik  D'Orsay Ede i jego pomocnicy wymagali sporo wysiłku w kopaniu schronów i teraz to się opłaciło.  Husarzy przyjęli ostrzał z zimna krwią nawet gdy pociski spadały w pobliżu, cześć grała w piłkę na stoku przy cerkwi, dopiero gdy pocisk trafił w miejsce ich gry zabijając jednego, zdali sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Około godziny 12 pułk otrzymał rozkaz opuszczenia wsi. Rosyjska piechota znajdowała się już na kilometr od wsi, ewakuacje rozpoczęła artyleria następnie piechota i husarzy, wszystko przebiegało bardzo sprawnie i bez większych strat. Wojska w pierwszej fazie zostały wycofane do Siedlisk i na skraj Potylicza gdzie mieszkał kowal, emerytowany major. Następnie wojska przekroczyły rzekę Ratę, a oddział osłaniający otrzymał rozkaz wysadzenia mostu, niestety zajęli go już Rosjanie.  Pomimo wielkiego heroizmu pod Lwowem i Rawa, bitwa była już przegrana, w rzeczywistości już 9 września wycofanie 1 Armii Dankla spowodowało ze był to moment krytyczny odsunięty tylko w czasie.  Dla niektórych wojsk był to 18 dzień ciągłych walk. W czasie tej bitwy stosunek sil na linii do Lwowa wynosi 2:3 na korzyść Rosjan. Następuje wycofanie za San…" Z innych publikacji wiemy ze w Siedliskach doszło do szczęśliwego połączenia rozdzielonego 2TJR (  2 Pułku Tyrolskiego) gdy to po rozdzieleniu po bitwie pod Hujczem, uznano część pułku za stracony. 11 września wieczorem do Siedlisk wkraczają Rosjanie i rozbijają się na nocleg. o tym możemy przeczytać w innej pracy dostępnej pod linkiem-  https://app.box.com/s/ldlp94xst7m2wnecm5ldj0onoxmggyt5

bottom of page