Historia Regionu
Tomaszów Lubelski Bełz Rawa Ruska
Karol Jamnicki
Praca powstała przy współpracy z Karoliną Jamnicką-Kondej, prywatnie wnuczką Karola Jamnickiego. Podstawą pracy jest osobisty życiorys, oraz liczne dokumenty odnalezione przez Karolinę Jamnicką-Kondej.
Z okresu powstania Wielkopolskiego.
Z żoną Anną Jamnicką z domu Sobula. Zniknęła bez śladu w 1939 roku. Anna zginęła od bomby w 1939 roku.
Karol jako więzień NKWD w Grodnie. W Grodnie wieziony od 26.12.1939r. 21maja1941r otrzymał wyrok pozbawienia wolności na 8 lat w obozie pracy jako więzień polityczny NKWD. 22.06.1941r podczas ataku wojsk niemieckich i bombardowaniu więzienia w Grodnie jako jednemu z nielicznych udało się uciec. Z wiadomych przyczyn nie odnotowano ucieczki, z tego względu mylnie znalazł się
Poniżej fragmenty dokumentów w jakich wspominany jest Karol Jamnicki.
Karol Jamnicki urodził się 20 października 1895 r. w Lubaczowie, gdzie i uczęszczał do 7-kalsowej szkoły, którą ukończył w 1909 roku. W 1909 roku rozpoczął również naukę w szkole zawodowej nauczycielskiej. W tym samym czasie rozpoczął również prace w miejscowym tartaku (początkowo jako uczeń), oraz wstąpił do drużyny "Bartosza" przy Sokole, gdzie szkolenia organizowali Małeck i jego kolega Dąbek Stanisław (późniejszy generał) . W lutym 1914 po zmianie właściciela tartaku stracił prace ze względów politycznych. Postanowił wtedy że poświęci swoje życie na służbie w wojsku. Udał się wtedy najprawdopodobniej do tworzącego się Legionu Wschodniego. Po rozformowaniu Jamnicki wraz z legionistami skupionymi wokół kapitanów Józefa Hallera i Jana Kozickiego przeszedł do utworzonego 3 Pułk Piechoty Legionów Polskich. 3. Pułku Legionów został najprawdopodobniej wcielony do armii austriackiej, początkowo do 34. Pułku Piechoty Obrony Krajowej do którego należał Karol Jamnicki, sformowanego w Jarosławiu (nieopodal Lubaczowa, gdzie się urodził). Świadczy o tym dokument z wiedeńskiego archiwum – listy strat z 1915 roku – Karol Jamnicki został wtedy ranny. Zaraz po tm wydarzeniu wyjechał do Bawarii. Tam rozpoczął prace w browarze w Friedbergu, gdzie pracował do stycznia 1915 roku. Karol Jamnicki czekał tylko na moment aby móc założyć polski mundur i udać się na front. Otrzymał wtedy wezwanie na komisje wojskową, dostarczony przez konsulat austriacki w Munachium. Po komisji trafił do Miszkolc na Węgrzech, do 13 Pułku Artylerii Lekkiej (według Wikipedii stacjonował tam 17 pułk). Wraz z tym pułkiem walczył na froncie rosyjskim do 11 czerwca 1916 roku, gdy został ranny, następnie trafia do szpitala w Ostrawie, gdzie przybywa do grudnia 1916. W styczniu 1917 zostaje wysłany na front włoski, do 204 Pułku Artylerii Ciężkiej, gdzie przebywa do września 1918. We wrześniu 1918 wypuszczony na urlop 4 tygodniowy, dezerteruje i nie wraca do jednostki, wstępuje do tajnej organizacji polskiej, działającej na terenie Lubaczów, Jarosław, Cieszanów, Oleszyce. W międzyczasie ukrywa się w lasach przed żandarmerią wojskową do 8 listopada. W dniach 9-10 listopada wstępuje do nowo formowanej kompanii, która przystępuje natychmiast do rozbrajania posterunków żandarmerii austro-węgierskiej. Tydzień później Karol rusza do nowo formowanej I Baterii w Jarosławiu na Głębokim. Z baterią tą jako artylerzysta walczy od Sanu poprzez Rawę Ruską, Bełz, Sokal, Sadowa Wisznia, Chyrów do stycznia 1919 roku. Bateria w tym czasie przeszła do walki pozycyjnej. Karol Jamnicki słysząc o powstającym powstaniu przeciwko Niemcom ma Wielkopolsce, rusza tam, gdzie przybył 4 stycznia 1919. Jako ochotnik walczy o takie miasta jak Leszno, Inowrocław, Iława i wiele innych. Gdy w Poznaniu w marcu tworzy się1 Pułk Artylerii, Karol wstępuje do niego i zostaje przydzielony do II Baterii, dowódcą jest porucznik Rosada, a następnie porucznik Biały. Dowódca dywizjonu, kapitan Marcinkowski. Z tym pułkiem ponownie rusza na front wschodni walczy pod Lwowem, Borysławiem, czy Drohobyczem. Po zakończeniu walk z Ukraińcami, wraz z pułkiem przerzucony na front północny, gdzie z rąk bolszewickich odbija Mińsk i tereny do rzeki Berezyny. W grudniu 1919 roku wysłany zostaje na 4 miesięczny kurs szkolenia obsługi sprzętu francuskiego. W marcu kończy kurs i awansuje na ogniomistrza. Następnie zasila szeregi nowo formowanej jednostki wielkopolskiej, otrzymuje przydział do 4 dyonu 14 pal. Ponownie wysłany do walki z bolszewikami ich jednostka wcielona do 9 Brygady, gdzie dowodzi generał Baranowski. Pod naporem bolszewickim wycofują się przez Osowiec, Radziłów, Jedwabno, Łomża, Śniadow, Ostrów Mazowiecki, Ostrołęka, Różana, Pułtusk, Nasielsk, Modlin. Gdzie po przełamaniu bolszewickiej ofensywy, ponownie rusza za nimi w pościg przez Zambrów, Sokoły, Białystok, Grodno i wiele innych..Wbrew popularnemu przekonaniu Armia Czerwona nie została całkowicie rozbita w Bitwie Warszawskiej. Możliwość wznowienia działań ofensywnych wciąż miały wojska Frontu Zachodniego gen. Tuchaczewskiego. Uderzenie zaplanowano na 25 września, jednak ruch bolszewików uprzedziła polska operacja, nazywana dziś niemeńską. 20 września rozpoczęto wielkie natarcie na Grodno. Ogniomistrz Karol Jamnicki trafił do oddziału mjr. Bernarda Monda, którego działania miały duże znaczenie dla walk o miasto. W nocy z 25 na 26 września grupę zaatakowały dwa pułki kozaków. Z wniosku o nadanie Jamnickiemu Krzyża Walecznych można wywnioskować, że odznaczył się on wówczas wyjątkową odwagą: Ogniomistrz Jamnicki Karol dobrowolnie wraz z porucznikiem Mroczko udaje się w kierunku gdzie już w całej pełni rozwinęła się walka z napierającymi kozakami. Mimo najsilniejszego nieprzyjacielskiego ognia przychodzi i melduje gdzie najbardziej zagrożone punkty i umożliwia w ten sposób celowe i skuteczne otworzenie ognia z dwóch baterii, przyczyniając się w ten sposób do odparcia ataku nieprzyjaciela. Tej samej nocy Sowieci opuścili Grodno. Bitwa nad Niemnem to także zacięte boje pod Wołkowyskiem i Lidą, której zajęcie zamknęło drogę odwrotu III Armii i praktycznie zakończyło całą operację. Historycy nie mają wątpliwości: wielka bitwa nad Niemnem była najważniejszym po Bitwie Warszawskim starciem wygranym przez Polaków w 1920 r. Po walkach w Grodnie Karol Jamnicki udał się w kierunku Litwy Środkowej. Brał udział w walkach o Litwę Środkową z Lucjanem Żeligowskim. Został za to odznaczony Krzyżem Litwy Środkowej. Następnie wg relacji Karola Jamnickiego udał się na Górny Śląsk i tam walczył w powstaniu górnośląskim III. Po zakończeniu walk wraz z dywizjonem wrócił do Stargardu na Pomorze, gdzie z początkiem 1921 roku rozpoczęto organizacje 30 Pułku Artylerii (Syberyjski). W czerwcu 1921 roku Karola z częścią oficerów i podoficerów oddelegowano do Wilna do 2 Dywizji Litewsko- białoruskiej. W roku 1922 pułk przemianowano na 29 PAL i przeniesiono do Grodna. W lutym 1923 Karola wysłano Centralnej Szkoły Artylerii w Toruniu, w listopadzie po ukończeniu kursu powraca do Grodna. W grudniu zostaje instruktorem, a następnie szefem w szkole podchorążych rezerwy w Wilnie, P.R.A -O.K III gdzie przebywał do lipca 1927 roku. Na własną prośbę po rozwiązaniu szkoły powrócił do Grodna. Rok po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1919roku poślubił Annę z Sierczy koło Wieliczki. Tam przyszła na świat dwójka dzieci: Marysia i Karol junior. Można przypuszczać, że żona i dzieci niezbyt długo cieszyły się obecnością męża i ojca w domu, zmiany nastąpiły dopiero gdy Karol znalazł się w Grodnie, gdzie ściągnął rodzinę.W roku 1930 został przedstawiony do Krzyża Zasługi, który to wniosek został podpisany przez samego generała Kleeberga. W styczniu 1933 roku skierowano go do 29. PAL w Grodnie na stanowisko dowódcy plutonu administracyjnego. W styczniu 1939 roku przeniesiony był na dowódcę zwiadu dywizjonowego. Okres służby w zawodowym WP 29. PAL łączył się z kampanią wrześniową i więzieniem NKWD w Grodnie. Po agresji Sowietów na Polskę w 1939 r. Karol Jamnicki trafił do więzienia NKWD jako wiezień polityczny. Był tam głodzony i torturowany. W tym czasie zaginęła jego żona. Podczas bombardowania uciekała z dziećmi. Zostawiła w domu cały majątek. Uciekła do kolejnej wsi. Gdy bombardowanie ustało wróciła do domu po rzeczy, dzieci zostawiając u znajomych. W tym samym czasie spadła bomba na ich dom. Anna zgineła na miejscu pod gruzami budynku. Do tej pory miejsce jej pochówku nie zostało odnalezione. W latach wojny, gdy Karol przebywał w więzieniu NKWD opiekę nad dziećmi sprawowali obcy ludzie a wychowanie nad młodszym rodzeństwem przejęła najstarsza córka Maria. Karolowi Jamnickiemu udało się uciec po zbombardowaniu więzienia w Grodnie przez Niemców w 1941 r. Prawdopodobnie gdyby nie bombardowanie zostałby rozstrzelany przez sowietów. Duża część oficerów w tym więzieniu nie miała tyle szczęścia co Karol Jamnicki. Jeszcze przed bombardowaniem, więzniowie byli tego dnia masowo zabijani w celach poprzez rozstrzeliwania, a nawet wrzucanie granatu do cel. Gdy strażnicy uciekli Karol Jamnicki na bosaka, skrajnie wycieńczony uciekł razem zresztą więźniów. Wg relacji Karola po jakimś czasie prawdopodobnie trafił do obozu pracy Stalag IA Stablack. Koło roku 1943 wstąpił do partyzantki gdzie miał działać w okolicach Rawy Ruskiej lub Białegostoku. Prawdopodobnie posiadał pseudonim „Jur”. W 1944 roku trafił do najbliiższej jednostki organizowanego WP 4. Zapasowego Pułku Piechoty ( w Białymstoku). Tam został wcielony i po zweryfikowaniu stopnia i umiejętności jako instruktor i wysokiej klasy szkoleniowiec, przekazany do specjalistycznej jednostki szkolno- zapasowej – 21. Zapasowego Pułku Artylerii. Od listopada 1944 roku do końca kwietnia szkolił kolejne kontyngenty poborowych i podoficerów na potrzeby jednostek artylerii. Był określony jako doskonały instruktor, wiek 49-50 lat (więc trochę zaawansowany), co stanowiło przesłankę do skierowania go do jednostki zapasowo-szkolnej. Jednak ze względu na bardzo wysokie straty w szeregach 2. Armii w operacji łużyckiej właśnie w okresie od 30 kwietnia do 4 maja wysłano wszelkie dostępne rezerwy na uzupełnienie jednostek i przywrócenie im jako takiej sprawności bojowej. W tej dużej grupie uzupełnień podporucznik Karol Jamnicki znalazł się w rejonie Łaby przyprowadzając zapewne pokaźną grupę z 21 Zapasowego pa. 2-3 maja 1945 roku objął wakujące stanowisko dowódcy baterii w jednym z pułków 7 BAH. Swój szlak bojowy zakończył zapewne 9-11 maja na terenie Czech. Potem po przeformowaniu 7 BAH na 70. Pułk Artylerii Haubic służył w nim aż do demobilizacji. Jjego droga związana była z walkami Polski o jej ziemie zabrane przez rozbiory, dlatego często brał udział w formacjach powstańczych (wielkopolskich, Żelichowskiego, III powstania śląskiego), które w tamtych czasach z uwagi na sytuację międzynarodową nie mogły być oficjalnie popierane przez legalne władze, a nawet formalnie krytykowane – chociaż przez Józefa Piłsudskiego były aprobowane. Z tego powodu napotyka się trudności w dotarciu do dokumentacji potwierdzającej ustne przekazy Karola Jamnickiego, jego najbliższych i spadkobierców. Do LWP wcielony został także Karol Jamnicki junior. Wcześniej, w 1939 r., jako uczeń brał udział w obronie Grodna. Jak wynika ze wspomnień rodzinnych, w pewnym momencie trafił do sowieckiego obozu dla młodzieży w Woroneżu. Była to kara za to, że w szkole zdjął ze ściany portret Stalina i powiesił tam krzyż. Jako żołnierz LWP Karol junior walczył m.in. pod Lenino. Odznaczony Virutti Militari oraz Srebrnym Krzyżem Zasługi. Zginął tragicznie, w wieku 23 lat, rok po wojnie – został postrzelony w tył głowy przez wartownika w czasie referendum (sfałszowanego głosowania, w którym komunistyczna propaganda namawiała do głosowania „3 × TAK”). Karol senior po wojnie osiedlił się na Dolnym Śląsku w Mirsku. Tam rozpoczął swoją działalność konspiracyjną w podziemiu. Ukrywał członków podziemia z rejonu rzeszowskiego oraz tworzył grupę która była związana wokół jego osoby. Był pod ścisłą kontrolną Organów Bezpieczeństwa. W latach 50 została niesłusznie aresztowana jego córka oraz syn. On sam w napotykał trudności w związku ze swoimi poglądami popierającymi rządy sanacyjne przed 1939 rokiem oraz nie zgadzając się na obecnie panujące czasy. Została zabrana mu ziemia oraz dom i zamieniono go na mały, rozwalający się domek na odludziu z nieużytkami. Ostanie lata życia zmarł zaznając biedy. Ostatnie lata życia pracował w uzdrowisku Świeradów Zdrój jako portier. Ukrywał swoją przeszłość związaną z wojną polsko-bolszewicką i wszystkimi Zmarł w 1976 r. w Mirsku na Dolnym Śląsku.
Ryszard Gawrys, oraz Karolina Jamnicka-Kondej wnuczka Karola Jamnickiego.